niedziela, 8 lutego 2015

'' Pils z rolnego"

 Ten post będzie dla mnie wyjątkowym pod kilkoma względami. To pierwsze piwo domowe na moim blogu i mam nadzieję że nie ostatnie a po drugie okazja do zapoznania się z piwem innym niż opisane na tej stronie. Nie ma co owijać w bawełnę tylko jedziemy z tematem.

Autorem receptury jest piwowar domowy Sławomir Stafijowski a jest to piwo w stylu pils o zawartości alkoholu 5,5 % i ekstraktcie 12,5 % blg. Piwo jest niefiltrowane i refermentowane  butelce a w zasypie znajdziemy takie chmiele jak Lubelski i Marynka z naszego lokalnego chmielnika a słody to Pilzneński i Carapils. Etykieta prosta nawiązujaca do przełomu lat 80/90 i nieodparcie kojarzy mi się ze starymi Chmielakami co osobiście bardzo mi się podoba. Wygląda jak butelka znaleziona na jakimś starym strychu. Wrażenie by było większe gdyby to była  butelka bączek 33ml. Może to jest pomysł na taki powrót do korzeni???

Lejemy do szkła i widzimy piwo w kolorze słomkowo złotym delikatnie opalizującym co wynika z tego gdyż piwo jest niefiltrowane. Piana mimo że niewielka tworzy pierścień na krawędzi szkła i towarzyszy nam dość długo. Ładnie pracuje po szkle.  Mogła by być większa ale ważne że jest. Wącham i na pierwszy plan wysuwa się dość konkretny aromat chmielu typowy dla tych gatunków. Jest ona szlachetna i bardzo aromatyczna. Chmiel Marynka dobrze oddał swoje walory, jakiś czas zastanawiałem się nad tym jak scharakteryzować tą goryczkę i w końcu doszedłem do tego że kojarzy mi się z lekko kwiatowym i intensywnym aromatem. Na drugim planie wysuwa się delikatna słodowość którą nadał słód Carapils. Osobiście wolałbym jakby było go tu troszkę więcej. Teraz najważniejsze czyli smak.

Piję i wyczuwam niezłe uderzenie goryczki, jest jej sporo ale nie zalega i dzięki temu piwo jest nieźle pijalne. Kurcze, jeśli miałbym okazję to piłbym tylko takie piwa. Chmiel w tym piwie dominuje ale też do wyczucia są nuty słodowe. Nie znajdziemy tu żadnego DMS-u ale trochę diacetylu by się przydało do podkreślenia pełni biorąc pod uwagę to czy bierzemy to piwo jako czeskiego pilsa. Nasycenie średnie pasujące do piwa ale nic by się nie stało gdyby było odrobinę większe. Piwo orzeźwia i świetnie by się go piło w okresie letnim. Byłoby idealne do jakichś plenerów, ognisk i tym podobnych rzeczy.

Podsumowując uważam że to jedne z ciekawszych piw domowych jakie zdarzyło mi się pić i zrobiło na mnie dobre wrażenie. Wiadomo że zawsze można coś ulepszyć poprawić w recepturze by było lepiej i to podoba mi się w piwowarstwie domowym. Mam nadzieję że w moim mieście będę miał jeszcze niejedną okazję popróbowania równie innych dobrych piw robionych domowymi metodami. Jest dobrze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz