Następna nowość z Tesco. Tym razem piwo Klasztorne z browru Jabłonowo. Na etykiecie widzimy napis: Na wzór piwa trapistów. Był to belgijski zakon trudniący się wyrobem piw i do tej pory tylko 7 browarów na świecie może tak nazywać swoje wyroby.Jednym z nasłynniejszych piw w tym stylu jest Chimay którego mam nadzięje się niedługo napić. Piwo ma moc 6,4 % a o ekstrakcie nic nie wiadomo. Więc dlatego tylko : na wzór trapistów. Na kontretykiecie zaś można przeczytać takiego oto babola aż zęby bolą:) :
" Rzecz jasna, nie po to byś się trapił, lecz po to byś się go z przyjemnością napił... "
no ja nie mogę... co to jest... no ale nic, czytamy o nim dalej: jest to piwo ciemne górnej fermentacji, niefiltrowane, zawierające wodę, słody jęczmienne, słód pszeniczny, cuker palony, chmiel, drożdże browarnicze, przyprawy korzenne i ziołowe.
No to pijemy....
Piana lekko kremowa. Niestety szybko znika. Nie ma co się o niej za bardzo rozpisywać. 2 punkty.
Barwa bardzo ładna. Ciemna miedź z jasniejszymi refleksami przy krawędzi szklanki. Delikatnie mętne. Wpadająca nawet w brąz. Podoba mi się. 3 punkty czyli max.
Aromat jest zdecydowanie słodowy. Świetne owocowe nuty i duża paloność przywodzi na myśl piwo Altbier. Wyczuwam też dużo karmelu i korzenie. Super. 9 punktów.
A teraz pijemy.... Dostajemy po języki słodyczą i palonością która przechodzi w lekko kwaskowaty smak. Czuć też korzenne smaki ale jest też dość melanoidyny czyli aromatu przypieczonej skórki chleba, upieczonych tostów. Odrobinę są też wyczuwalne pszeniczne nuty które z kolei kojarzą sie troszeczkę z Paulanerem Dunkel. Jakiekolwiek zioła ciężko w nim rozpoznać. Internety mówią że wyczuwalny jest tu rozmaryn i kolendra ale mój tępy gust jakoś ich nie wyczuwa. Przy całym tym natłoku smaków najbardziej jednak wyczuwalna jest ta karmelowa paloność melanoidyny która bardzo mi tu pasuje. Taki palony cukier połączony z lekką słodowościa plus chyba to jednak ten ziołowy posmak. Super. 13 punktów. Małe sprostowanie: w miare ogrzewania się piwa można w nim też wyczuć lekko chmielowe aromaty...
Odczucie w ustach jest dość interesujące. Smaki nieźle buszują nam w ustach i co raz można wyczuć coś nowego. Nasycenie jest na poziomie średnim do małego ale to mi nie przeszkadza. Wyczuwalny jest też alkohol ale nie jest to absolutnie wadą tego piwa. Czujemy że pijemy coś konkretnego. Jest przyjemnie rozgrzewający przy tych aromatach i to piwo raczej na chłodniejsze dni. 4 punkty.
Goryczka w tym piwie bierze się raczej z alkoholowych nut i z aromatów tego piwa. Coś tam w niej jest ale napewno nie jest z chmielu którego jest tu jak na lekarstwo i który jest odrobinę wyczuwalny w miarę ogrzewania się piwa. 3 punkty.
Podobuje się mnie to piwo. Jest dość treściwe, pełne i o konkretnym smaku i też nie raz po nie sięgne.
34/40 punktów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz