czwartek, 13 marca 2014

Carlsberg Citrus


Kolejna nowość na polskim rynku a mianowicie Carlsberg Citrus. Nie jestem fanem tego typu piw z tego względu że nie lubię kwaśnych piw ale takiej Warki Radler to lubię się od czasu do czasu napić, np w upał. Na początek trochę technicznych spraw. Stosunek piwa do aromatu limonki jest 56% do 44% o czym także napiszę później a moc tego w tym wynalazku to 2,8%. No to pijemy....

Zaczeło sie kiepko bo lejąc piwo do szkła widzimy bardzo marną piane która bardzo szybko znika i nawet nie brudzi szkła. Lipa tym bardziej że w piwach o małym natężeniu alkoholu łatwiej jest zachować ładną pianę a tu nic. 1 punkt.

Barwa słomkowa i klarowna, tu akurat nie jest źle ale lubie gdy radlery są bardziej żółte i są delikatnie mętne. 2 puntky.

Aromatu tu nie ma zupełnie. Nawet tych cytrusów z nazy nie wyczuwam. Lipa. 1 punkt.

Ze smakiem jest podobnie, to piwo jest tak strasznie puste i nic w nim nie dzieje się ciekawego a dziwne. Czekałem na połączenie smaku typowego Carlsberga z cytryną co byłoby ciekawym połączenie a dostałem zabarwioną wodę w której kiepsko czuć cytrusy plus odrobinę słodu jęczmiennego który wymieniony jest w składzie. Żadnej bazy piwnej się tu nie wyczuwa, Nie tego się spodziewałem i zawiedziony jestem. 2 punkty.

Odczucie w ustach jest nijakie, jeśli potraktujemy ten wynalazek jako napój to jeszcze nie jest tak źle ale gdy jako piwo to jest jakaś pomyłka. Nawet nasycenie tu jest średnie do małego. 1 punkt.

O goryczce nie ma co pisać z wiadomych względów. 1 punkt.

Jak dla mnie to zupełny niewypał. Nawet jak na radlera to piwo nie ma żadnego charakteru. Taka Warka Radler wygrywa z nim już samym aromatem nie mówiąc już o reszcie. Jest po prostu nijakie.


8/40 punktów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz