Nie ma jak to mieć humor od samego rana, a to dzięki temu że znalazłem ten oto wynalazek na sklepowej półce, wiedziałem o nim już dawno od znajomego z branży a tu proszę zawitało to coś do Krasnegostawu ;) Hasło "wysokochmielony " działa na mnie jak dobry towar na nałogowca więc bez wahania zakupiłem tą nowość. Pora się zapoznać z nową wersją Harnasia. Otwieram i na początku oko cieszy bardzo ładna drobna piana która niestety znów ma syndrom taniej coli i ślad po niej nie zostaje, szkoda bo było tak ładnie. Kolor mamy jasnosłomkowy i klarowny. A co w aromacie? no chmiel niby jest ale takie to biedne i połączone z lekką metalicznością. Piwo ma 5,8 % alkoholu więc do słabeuszy nie należy ale za tą mocą nic w aromacie nie idzie. Aromatów słodu ciężko się w tym wynalazku doszukać. Teraz pijemy. Powiem tak, goryczka jest praktycznie zerowa, aromat chmielowy bardzo nikły ale mamy tu jakąś taką dziwną kwaśność i cierpkość i to chyba wina dużej ilości żelaza w tym piwie a i dms też znajdziemy. Ta kwaśność wszystko psuje. Nasycenie o dziwo jest na poziomie średnim do małego i to trochę ratuje to piwo. Czy się różni w smaku od typowego Harnasia? tego nie wiem bo nie pijam takich piw na codzień. Czy warto spróbować? chyba raczej nie... myślę że nie warto, Piwo oceniam na bardzo marne,,, kiepskie to piwo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz