czwartek, 19 marca 2015

Bojan Maorys

               To piwo chyba na mnie czekało. Nie wiem ile ich było w sklepie ale miło mi się zrobiło że trafiłem na ostatnie piwo o którym sporo się teraz pisze. A mianowicie Bojan Maorys. Jest to żytnie IPA na nowozelandzkim chmielu. Z piwami żytnimi nie miałem za dużo do czynienia a były to Apetyt na życie, ŻytorilloDeep Love. Nie za wiele ale wiem czym się takie piwo powinno charakteryzować. Rzut oka na etykietę i muszę powiedzieć że to najładniejsza etykieta z serii piw z Bojanowa jeśli nie w ogóle z całego portofolio BJR. Lepszej jakości papier niż zwykle plus pasujące do charakteru tego piwa grafiki nawiązujące do sztuki ludowej z Nowej Zelandii. W składzie znajdziemy: słody : carared, karmelowy ciemny, pilzneński, pszeniczny, żytni jasny, melanoidynowy a chmiele to Magnum, Mosaic, Kohatu, Motueka. Kurczę sporo tego i ładnie to wygląda co przy mocy 5,5 % alkoholu i 15% wag, ekstraktu może się wydać fajnym piwem.


      Lejemy do szkła i widzimy ładną drobną pianę która utrzymuje się do samego końca  i ciemnobursztynowy kolor. Jest mętne wręcz błotniste co według znawców nie powinno mieć miejsca bo piwa żytnie powinny być klarowne ale mi to się bardziej podoba. Wygląda solidnie i nadaje to charakteru. Zapach jest interesujący, owocowy i przywodzi na myśl białe owoce plus aromaty zbożowe. Pierwszy łyk i dalej jest ciekawie, piwo jest cholernie gładkie i średnio nasycone co fajnie podbija pijalność. W smaku mamy powtórkę z aromatu plus zaznaczoną dobrze goryczką o żywicznym profilu. Finisz mamy lekko kwaskowaty i zbożowość którą mamy z żyta. To ciekawe bo spodziewałem się czegoś słodszego. Właśnie to żyto nadaje temu piwu charakteru i ciała. Wydaje się gęste i esencjonalne.

          Ciekawi mnie jak do tego piwa podejdą piwni janusze. Już mam parę opinii że co to w ogóle jest, skiśniete jakieś albo co. Osobiście uważam że to piwo jest przeznaczone dla początkującego piwosza który chce spróbować czegoś innego lub już dla takiego o poziom wyżej który nie ma w okolicy nic lepszego a Bojan Maorys będzie pod ręką. Już wiem że na jednej butelce się nie skończy i z ochotą napiłbym się jeszcze kilku Maorysów a Jankesem kończąc. Fajnie się w tym Bojanie zaczęło z początkiem roku.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz