poniedziałek, 22 grudnia 2014

Jagiełło Lager


              A teraz lokalnie czyli Jagiełło Lager. Na kontretykiecie bardzo skąpo... Piszą tylko że zawiera słód jęczmienny. Biednie to wygląda. Dobrze że przynajmniej napisali ile ma mocy tj 4,7 % . Podobnie etykieta, kojarzy mi się z piwami z przełomu lat 80/90... Ale nic to, lejemy. I tu już zaczynają się schody. Pachnie karmelem i miodowym aromatem więc jest spore utlenienie. Oj nie wiem czy nie przypadkiem zamiast tego słodu nie ma tu zamienników, jakieś enzymy czy inne surowce niesłodowane, jakiś syrop kukurydziany na przykład. W smaku też jest cienko. Dalej ta chemiczna słodycz i wodnistość. Kurcze mam problem z dopiciem tego piwa. Ależ to jest piach. Słyszałem od jednej znanej mi osoby że w browarze zmienił się piwowar który pracował wcześniej w jednym znanym większym browarze ale to chyba nic nie zmieniło. Zdarzało się że piłem lepsze piwa w niektórych sieciówkach. Nie ma o czym pisać. Kropka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz