Co do etykiety to jest teraz ona w klimacie innych piw z browaru Kormoran. Jest w stylu Podróży Kormorana czy np. piw z serii Plon. Ciężo mi wybrać która jest lepsza.W tej zniknęło większość złotych i czerwonych akcentów i została tylko czerń i biel. Jakaś zrobiła się jakaś taka dostojna i ascetyczna co wcale nie kojarzy się z tym piwem.
Leje do szklanki i widzę czerń z dużymi rubinowymi refleksami które dość mocno widać pod światło. Wącham i czuję kawę. duużą paloność i szlachetny alkohol. Jest naprawdę dobrze i tak sobie go zapamiętałem z wcześniejszych przygód z tym piwem. Teraz najlepsze czyli pijemy. Hmm gdzieś zniknęły te owoce w czekoladzie na rzecz włoskich orzechów których jest tu sporo. Czekolada i kawa jest dalej. Dużo słodyczy zniknęło i zrobił się bardziej wytrawny i czuć jak to się mówi żużel którego smay bierze się ze słodów palonych. Dzięki szlachetnemu alkoholowi i tym wszystkim aromatom jest też wrażenie podobne jakby sie piło rozpuszczone cukierki Kopiko i Kukułka. Dla mnie bomba. Szczególnie te smaki wychodzą przy ogrzaniu piwa. Mimo dość dużych alkoholowych akcentów pijalność jest naprawdę duża. Sprzyja temu też dość niskie nasycenie. Uwaga to bardzo zdradliwe bo piwo ma 9 procent.
Piwo cały czas jest w moim prywatnym rankingu porterów bałtyckich na pierwszym miejscu i ciekawe czy zmieni się to po tym jak niedługo wypije Porter Łódzki który niedługo zakupię. Porter Warmiński należy wypić chociażby dlatego by poznać jak smakują pożądne polskie piwa. Koniec i kropka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz