sie zakręci na wspomnienie tych starych lubelskich piw. Niedługo wypuszczę dział tematyczny ze starymi piwnymi etykietami ale to temat na inny post. Wracając do Lublelskiego Pils to piwo jasne pełne na słodzie jęczmiennym i chmielu którego nawet nie wymnienili na etykecie... w dobrej cenie 1,69 za 0,33l
No to pijemy...
Piana lipna, była ale się zmyła i nic po niej nie zostało ale była biała i dziurawa. 1 punkt.
Barwa złocista i podoba mi się. 2 punkty.
Aromat to w masa słodu jęczmiennego i może niewielki alkohol bo jest tu go niemało. Ale ogólnie szału nie ma. 5 punktów.
Teraz łyk i wyczuwam słody jęczmienne i pewną zbożowość podobną do Lipcowego z browaru Jagiełło. Tak, coś te piwa łączy. Chmiel nawet wyczuwalny ale raczej jako goryczka niż jakiś konkretny smak. Nawet nie jest źle. Całkiem smaczne, bez obcych smaków. 10 punktów.
Goryczka nawet jest, nie jakaś duża ale coś tam pałęta się po języku. 2 punkty.
Ma dość duże nasycenie ale jakoś to nie przeszkadza. Jest treściwie i czuć pełnię smaku, nie ma mowy o jakiejś wodnistości. Zresztą z tym piwem łączy się taka historia że to niby najlepsze piwo z Browarów Lubelskich, jak mówi legenda to jedyne piwo które tam jakiś chmiel widziało....Perła nie ma w sobie chmielu... Dowiedziałem się o tym w specjalistycznym sklepie z alkoholami w Zamościu...
31/40 punktów, naprawdę całkiem nieźle....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz