wtorek, 29 marca 2016

A CO TAM PANIE NOWEGO W SKLEPIE?"

Nowy dział na moim blogu i grupie. Co dwa trzy dni będę wrzucał wybrane piwne nowości z kraju i ze świata . Na pierwszy ogień:

01. Piwne Podziemie Holy Citrus
Alk. 5,3% obj. Ekstr. 12,9% wag.
American Pale Ale

" A gdyby tak zmiksować świeżo wyciśnięty sok z grejpfrutów z pale ale? Powstanie intensywny, wręcz gęsty smakowo i aromatycznie napitek. Holy Citrus. Piwne Podziemie. I wszystko jasne."






02. Humalove&Wąsosz Puola/Polska
Alk. 8,5% obj. Ekstr. 19,0% wag.
Finnish Export Stout

" Finnish Export Stout uwarzony przez browar Wąsosz w kooperacji z Humalove Brewing z Finlandii. Piwo zostało uwarzone w Browarach Regionalnych Wąsosz. Zacierany z owocami borówki brusznicy (po fińsku nazywanej tym samym słowem co Polska), leżakowany z ziarnistą arabiką oraz płatkami z beczki po sherry.
Skład: woda, słody: pilzneński, monachijski, żytni jasny, karmelowy 10, karmelowy 150, czekoladowy, jęczmień palony, special B, cukier, chmiele: Herkules, Citra, drożdże US-05. Dodatki: borówka brusznica, płatki z beczki po sherry, ziarnista kawa arabska. Ekstrakt początkowy: 19% wag. , alkohol: 8,5% obj. Piwo pasteryzowane, niefiltrowane." Piłem i polecam.






03. Hopium Michail Jak?son
White RIS IBU:50
Alk. 8,5% obj. Ekstr. 20,0% wag

" White Russian Imperial Stout uwarzony przez browar Hopium mieszczący się w miejscowości Nowy Drzewicz, w gminie Wiskitki, w województwie mazowieckim. Jest to mały browar stacjonarny, mający swoją siedzibę w dawnej mleczarni. Założycielami browaru są Bartek Dach i Kuba Sujkowski. Pierwszy z Panów jest doświadczonym piwowarem domowym i to On odpowiada za receptury piw oraz ich warzenie. Pierwsze piwo z tego browaru zadebiutowało w czerwcu 2015 roku i była to Ostra Szycha - APA z ostrą papryczką. Do tej pory browar nie posiada jeszcze linii do butelkowania piw, więc wszystkie Ich piwa można spróbować jedynie z kega. Charakterystyczne nazwy piw z browaru Hopium nawiązują do znanych osobistości z różnych dziedzin. Michail Jak?son to White Russian Imperial Stout, nawiązujący do Michaela Jaksona. Prawdę mówiąc jest to Jasny Strong Ale z dodatkiem kawy. Ciężko znaleźć jakiekolwiek dokładniejsze informacje na temat tego piwa."





czwartek, 17 marca 2016

African Queen - RADUGA






Nie wiem jak dla Was ale dla mnie browar Raduga gra w troszkę innej lidze niż takie na przykład Bednary czy inny Brodacz. Piękne i estetyczne etykiety kojarzące się z plakatami z przełomu lat 40/50 są dla mnie jak odtrutka po tym szale pierwszych szałowych etykiet niektórych browarów idących na pierwszej fali piwnego kraftu. Do tego ciekawe interpretacje stylów, różne dodatki i co ważne nie przesadzanie z nimi dopełniło mi wizerunku jednego z ciekawszych browarów na naszym polskim piwnym poletku. Zawsze z ciekawością kupuje ich nowe piwa i gdy tylko mogę nadrabiam zaległości i dziś trafiła się okazja na spróbowanie African Queen.

African Queen to piwo w stylu APA z dodatkiem aframonu madagarskiego. Z tego co można dowiedzieć się z kontretykiety przyprawa ta ma wnieść lekko pieprzowe i pikantne nuty. Wypijemy zobaczymy...No to lejemy do szkła. Barwę mamy lekko zmętnioną i jasno pomarańczową a aromaty wydobywające się ze szkła są przeważnie owocowo żywiczne ze sporą słodową bazą. Co ciekawe jakiś czas temu z kolegą Łukaszem z Piwolubów  stwierdziliśmy że piwa z Radugi mają typową charakterystyczną bazę słodowa którą można spotkać w większości ich piw i to znów się sprawdziło tym razem. Piana niestety bardzo skromna i licha i dotrwała tylko do cieniutkiego pierścienia na obrzeżach szkła. W smaku spotykamy dużo słodkich owoców dzięki takim chmielom jak CitraSimcoeCascadeCentennial i Magnum. Jest bardzo pijalne dzięki średnio do niskiego nasycenia i mocy 5%. Czy wyczuwam jakąś przyprawę? Po wypiciu praktycznie całego piwa zaczęło się ciekawe drapanie po gardle i lekka pikantna nuta. Czy jest to potrzebny dodatek? W jakiś sposób przełamuje to typową słodową bazę piw z Radugi i amerykańskie chmiele. Piwo warte spróbowania.

środa, 20 stycznia 2016

BROKREACJA - THE BUTCHER



       Drugie dziś piwo z browaru BROKREACJA. Tym razem w stylu o przydlugiej nazwie west coast red IPA. W oczy znów rzuca się fajna i pasująca do stylu etykieta, ma być czerwono i krwiście no to jest. Jakby to powiedział kolega po fachu Arnold Boczek : - podobie mnie się :) Ale przejdźmy do konkretów. No to otwieramy i lejemy do szkła. Pierwsze zaskoczenie to kolor. To chyba najbardziej czerwona IPA jaką było mi dane pić. Tu jest wręcz czarno z rubinowymi refleksami na krawędzi szkła i lekkim zmętnieniem. W zapachu przyjemne chmielowe nuty i słodowość. Znajdziemy też tu karmelowe akcenty A co w smaku? też bardzo przyjemnie. Amerykańskie chmiele  nadające owocowego tropikalnego posmaku przełamane słodowymi nutami plus fajne zaznaczone biszkoptowe, opiekane nuty. Chmielowa goryczka z takich odmian jak Citra, Tomahawk, Simcoe i Amarillo jest utrzymana na poziomie 75 IBU i pasuje do całokształtu. Nasycenie na poziomie średnim do niskiego co bardzo mi pasowało i nadawało sporej pijalności. Czy mi smakowało? tak. Następne piwo bez napiny i zbędnego rozczulania się nad nimi. Aha i smakowało mi bardziej niż The Alchemist.

BROKREACJA - THE ALCHEMIST


            Po wielu różnych życiowych przejściach mam nadzieję że wracam na dłużej. Dziś pijemy The Alchemist z browaru Brokreacja. Dla osób siedzących w temacie ta nazwa piwa może być trochę wyzywająca ale taki był zapewne plan twórców. na pierwszy rzut oka widzimy fajną szatę graficzną która rzuca się w oczy na półce sklepowej  i może się podobać. Ale przejdźmy do konkretów. ALCHEMIST jest piwem w stylu American IPA uwarzonym na chmielach Citra, Cascade, Mosaic, Amarillo i Warrior. Osobiście bardzo ciesze się z chmielu Mosaic. Zostałem jego fanem tego chmielu po jednym ciekawym piwie którego recenzja ukaże się niebawem. No to otwieramy i lejemy do szkła. Piwo ma dość głęboka herbacianą barwę i jest niefiltrowane. Piana zaskoczyła mnie swoją jakością. Była obfita, gęsta i długo utrzymywała się na powierzchni piwa. Aromat dość nikły ale wyczuwamy tu amerykańskie chmiele. W smaku mamy tu lepiej. Spora słodowość i cytrusy połączone z żywicznymi nutami i IBU w wysokości 85 daje całkiem fajne piwo. Goryczka mimo że duża nie sprawia wrażenia zalegania  Solidne i nie wyzywające. Ot tak do wypicia na szybko bez zbędnego rozczulania się nad smakowymi niuansami. Bardzo sesyjne i można wypić kilka na raz z przyjemnością.

piątek, 13 listopada 2015

Wrężel - Double Witbier

Jaki jest sens oceniać piwa w stylu którego się nie lubi? Ano taki że każdy styl piwa można docenić pod względem poprawności i mieszczenia się w danym stylu. Dziś tak właśnie będzie bo witbier nie należy do moich ulubionego stylu piwa. Na co dzień piję ich bardzo mało a jak już to nowości albo ciekawsze od standardowego interpretacje stylu. Bierzemy dziś na tapetę piwo Wrężel - Double Witbier. Jak sama nazwa wskazuje ma być bardziej bogato niż w standardowej wersji. Ma być to wersja bardziej nachmielona na zimno Citrą, Saaz'em, Styrian Goldings i Palisade ale od początku.



Po otworzeniu piwa przywitał mnie aromat typowo belgijski. Typowe fenole. przyprawy. pszeniczna nuta przełamana aromatem amerykańskiego chmielu plus cytrusy wynikające z dodatków takich jak skórka gorzkiej pomarańczy Curacao, skórki słodkiej pomarańczy i cytryny i typowa dla witbierów kolendra. Mnie to jakoś nie rusza i jedynie co działa na moje zmysły to ten aromat amerykańskiego chmielu. Piwo okazało się dość mętne z masą pływających farfocli i mimo że dałem temu piwu sporo czasu na odstanie, końcówka była masakryczna. Piana dziurawa i nijak nie miała się pszenicznego piwa. Przypominała bardziej pianę jak na taniej coli i znikła dość szybko. Belgijskim aromatom przełamanym aromatem amerykańskiego chmielu nic nie można zarzucić bo w smaku jest przyjemnie wyczuwalny ale pijąc to piwo przypomina mi się od razu pewna Żywiecka nowość w podobnym stylu ale z przewagą dobrego nachmielenia. Nasycenie o dziwo jest średnie do niskiego co nie za bardzo pasuje do tego stylu. Alkohol na szczęście nie jest wyczuwalny ale po pewnych przemyśleniach bardziej podobała mi się to jak Browar Pinta podszedł do interpretacji tego stylu czyli Viva La Wita. Dla mnie to piwo na raz i wiem że więcej nie spróbuję ale może fani stylu znajdą w nim coś dla siebie.

poniedziałek, 26 października 2015

BEHEMOTH - SACRUM



 Witam po dłuższej przerwie. Nazbierało się wiele piw do zrecenzowania i powoli nadrabiam zaległości. Na pierwszy ogień poleci piwo Behemoth Sacrum uwarzone w browarze Perun. Dla obeznanych w temacie obie te nazwy dobrze ze sobą współgrają ale nie będę rozwijał tego tematu. No to zaczynamy...

          Sacrum jest pierwszym  uwarzonym dla zespołu Behemoth piwem w stylu Belgian IPA  i przyznam się bez bicia że piwa w stylu belgijskim nie należą do moich ulubionych. Jakoś nie przepadam za tym stylem i chyba tylko przez to że sygnowane jest nazwą Behemoth skusiła mnie do kupienia tego piwa. Drugą rzeczą która zmieniła też moje nastawienie jest to że piwo zostało nachmielone australijskimi odmianami chmielu takimi jak Equinox, Summer i Elle. Tak więc otwieramy i lejemy do szkła. Pierwsze co się rzuca w oczy to marna piana. Na początku drobna i średnia w kolorze kremowym  później zredukowała się do marnej obręczy wokół szklanki. Ale zapach bardzo mi się podoba. Mamy tu dużo owoców tropikalnych takich jak mango, ananas plus sporą bazę słodową połączoną z wyczuwalnymi nutami przyprawowymi. Ładnie to się harmonizuje i ma wiele wymiarów.W smaku też bardzo fajnie. Mamy tu sporo owocowości i chmielowa goryczka przełamana lekką przyprawową pikanterią. Piwo przyjemnie obkleja jamę ustną swoją oleistą konsystencją. Nasycenie jest bardzo minimalne a przy końcu picia piwa praktycznie zerowe. Co ciekawe bardzo to pasuje i podnosi pijalność. Sprawia wrażenie piwa gęstego i sytego o ciekawym smaku i bogatej strukturze. Warto spróbować.



czwartek, 17 września 2015

KONUMENCKI KONKURS PIW CHMIELAKI 2015 - WYNIKI

A więc wracamy po dłuższej przerwie i na pierwszy ognień zapoznam was z wynikami Konsumenckiego Konkursu Piw na Chmielakach Krasnostawskich 2015. Po raz drugi miałem przyjemność brać udział w eliminacjach i konkursie więc tworzę ten artykuł ze sporą przyjemnością. W tym roku w konkursowi przybyło dwie nowe kategorię z roku na rok robi się coraz ciekawiej pod względem organizacji jak i osób które biorą w nim udział. No to zaczynamy

Piwa dolnej fermentacji:


Kategoria I Piwa jasne w stylu Leichteier o zawartości Ekstrakru do 11 Plato.

1. Jagiełło Chmielak - Browar Jagiełło


2. Jagiełło Lager - Browar Jagiełło



3. Jabłonowo z serca Mazowsza - Browar Jabłonowo






Kategoria II Piwa jasne w stylu Pils o zawartości ekstraktu 11,1-12,9 Plato.


1. Miłosław Pilzner - Browar Fortuna


2. Po Godzinach - Browar Amber

Brak etykiety..

3. Kormoran Jasny - Browar Kormoran




Kategoria III Piwa jasne w stylu Marcowe o zawartości ekstraktu 13-16 Plato.

1. Rohozec Trinactka - Pivovar Rohozec



2. Żywiec Marcowe - Grupa Żywiec




3. Grodzkie Marcowe - Browar Grodzka 15

Brak etykiety...



Kategoria IV Piwa w stylu bock/koźlak o zawartości ekstraktu powyżej 16 Plato.

1. Perła Koźlak - Perła Browary Lubelskie




2. Koźlak Dubel - Browar Jabłonowo



3. Koźlak - Browar Amber





Kategoria V Piwa ciemne o zawartości ekstraktu do 18 Plato.

1. Magnus - Browar Jagiełło

2. Kazimierskie Ciemne - Browar Jagiełło

3. Nałęczowskie Ciemne- Browar Jagiełło

To wystarczy...




Kategoria VI Piwa w stylu Porter Bałtycki o zawartości ekstraktu powyżej 18 Plato.


1. Fade To Black - Browar Trzy Korony



2. Żywiec Porter - Grupa Żywiec



3. Porter Warmiński - Browar Kormoran





Kategoria VII Napoje na bazie piwa typu Radler/Shandy

1. Okocim Radler z Limonką - Carlsberg Polska

2. Okocim Radler Grejpfrut z Limonką - Carlsberg Polska

3. Okocim Radler Cola z Limonką - Carlsberg Polska

wystarczy to...





Kategoria VIII Piwa smakowe i aromatyzowane.

1. Wiśnia w Piwie - Browar Kormoran


2. Karmi Granat - Pomarańcza - Carlsberg Polska


3. Magnus Śliwkowy - Browar Jagiełło




Piwa górnej fermentacji:

Kategoria IX Piwa w stylu belgijskim o podwyższony m ekstrakcie powyżej 14 Plato.


1. Cornelius Triple BLond - Browar Sulimar






Kategoria X Piwa białe w stylu belgijskim Witbier o zawartości ekstraktu 11-12,5 Plato.

1.Grodzki Witbier - Browar Grodzka 15

Etykiety brak....

2. Bierhalle Witbier - Bierhalle Arkadia

Jak wyżej...

3. Podróże Koramorana Witbier - Browar Kormoran




Kategoria XI Piwa pszeniczne jasne w niemieckim stylu Hefeweizen Hell o zawartości ekstraktu 11-14 Plato.

1. Pszeniczne - Browarmia Królewska


2. Paulaner Hefe - Weissbier Naturtrub - Grupa Żywiec



3. Bierhalle Weizen - Bierhalle Arkadia

Brak etykiety...



Kategoria XII Piwa pszeniczne ciemne w niemieckim stylu Hefewiezen Dunkel o zawartości ekstraktu 11-14 Plato.

1. Paulaner Hefe-Weissbier Dunkel - Grupa Żywiec



2. Bierhalle Doppel Weizenbock - Bierhalle Łódź Manufaktura

brak etykiety...

3.Pszeniczne CIemne - Browarmia Krółewska 

Jak wyżej...



Kategoria XIII Piwa w stylu Pale Ale/Imperial Pale Ale/Bitter

1. Kłos Wielozbożowy - Browar Kormoran



2. Plon Czerowny - Browar Kormoran



3. Doube IPA Cieszyńska - Browar Zamkowy Cieszyn





Kategoria XIV Piwa w stylu American Pale Ale, American India Pale Ale

1. Piaski Nevady - Browar Trzy Korony 



2. Zamojski APA - Browar Zamość

Etykiety brak..

3. Podróże Kormorana - American India Pale Ale - Browar Kormoran




.Kategoria XV Piwa w stylu Stout Dry/Sweet o zawartości ekstraktu 9,5 - 18 Plato

1. Podróże Kormorana - Coffe Stouf - Browar Kormoran



2. Leśny Krecik - Browar Rzemieślniczy Pałacyk Łakomin

Etykiety brak...

3. Zamojski Stout - Browar Zamość

Etykiety brak....



Kategoria XVI Piwa miodowe.

1. Miodne - Browar Kormoran



2. Jagiełło Miodowy - Browar Jagielło




3. Fortuna Ciemne Miodowe - Browar Fortuna




                                    GRAND PRIX                                             




PIASKI NEVADY- BROWAR TRZY KORONY












poniedziałek, 15 czerwca 2015

Konrad Satopavelskie 16 %

Czeski tydzień w Lidlu działa na mnie pozytywnie bo miło napić się dobrego czeskiego piwa którego nie dostanie się w zwykłym spożywczaku. Raczej od razu sięgam po piwa ciemne bo po jasnych lagerach wiem czego się mam spodziewać. I tak znalazlem piwo Konrad  Svatopavelskie 16 %. Nie rozumię zagrania Lidla gdyż na pólce na cenowej metce opisali to piwo jako koźlak.... na butelce pisze jak wół piwo półciemne czyli czeskie polotmave które ma tylko tyle wspólnego z koźlakiem że jest ciemne i ma zbliżony ekstrakt... Niech was nie zmyli to 16 % na etykiecie,  to typowa czeska szesnastka z której czesi wyciągnęli tu 6,5 % alk. Na początku nie mogłem się przyzwyczaić do tego ich klasyfikowania piwa numerycznie według estraktu ale z czasem można się do tego przyzwyczaić i pokazuje to różnorodność czeskich piw a nie jak u nas kiedy to trzaskają tylko te 12stki i 14stki koncernowe. Najlepiej widać taką praktykę w browarze Primator i Rohozec. 

Po przelaniu do szkła zobaczyłem naprawdę mocno ciemne piwo, wręcz czarne. Trochę mnie to zaskoczyło bo spodziewałem się raczej czegoś w kolorze brązu lub ewentualnie z takimi refleksami pod światło a tu proszę, czerń bez żadnych refleksów. Piana beżowa w kolorze, drobna w strukturze ale niestety została po niej tylko obręcz na krawędzi szkła. Aromat mamy tu wyrazisty. Czekoladowo słodowy z wyraźnymi palonymi akcentami. Jest też lekka słodycz i aromat chmielu. Bardzo mi się to podoba. Pierwszy łyk naprawdę robi wrażenie. Piwo jest mocno czekoladowe i palone i pełne w smaku. Jest typowy dla czeskich piw diacetyl ale nadaje on fajnego posmaku w połączeniu z tymi ciemnymi słodami. Jest też wyczuwalna goryczka ale co ciekawe alkohol którego jest tu niemało nie jest mocno wyczuwalny i nie dominuje. Czy są te koźlakowe akcenty? coś w tym jednak jest.... jest karmel i melanoidyny. Mamy trochę przypieczonego spodu od ciasta ale nie jest tak dominujący jak w koźlakach. Piwo jest wyraźnie słodowe i palone z nasyceniem na poziomie średnim do niskiego co poprawia pijalność i z spokojnie można wystawić temu piwu pozytywną ocenę a nawet dobrą. Przypomina mi piwa pite w lubelskiej Czeskiej Piwnicy na ulicy Grodzkiej.










czwartek, 11 czerwca 2015

Doktor Faust - Browar Faktoria


Następne piwo z Roztoczańskich wojaży. Tym razem piwo w stylu Foreign Extra Stout z czymś co twórcy piwa nazwali muśnięciem dymu. Wczytujemy się w skład i oto co mamy: słody takie jak: pilzeński,  pilzneński wędzony którego mamy 20 %,  palone, karmelowe. jęczmień palony; z chmieli mamy tu Marynkę i Lubelski. Można się nawet pokusić o to by nazwać to piwo Polish Extra Stout.

Otwieram i przelewam do szkła i oczom moim ukazało się czarne nieprzejrzyste piwo z lekkimi przebłyskami brązu pod światlo. Stworzyła się ładna beżowa piana składająca się ze srednich bąbelków i utrzymywała się dość długo na powierzchni piwa. Ostatnio jest to jakimś moim przekleństwem że trafiam na kiepską pianę ale idzie ku lepszemu. W aromacie można wyczuć palone słody, lekką czekoladę i nutę wędzoności i nie tyle mięsną i dymną ale jakąś taką w stylu wędzonego sera oscypka. Jest ciekawie ale zobaczymy co będzie dalej. Pierwszy łyk dość mocno mnie zaskoczyl. Piwo jest wyczuwalnie słodkawe co nie dziwi ze względu na płytkie odfermentowanie. Mocy mamy tu 6,6 % przy ekstraktcie 16,4 % wag. Cieszą takie proporcje. To nie koncernowe piwa które ośmielają nazwywać się pełnymi przy tak głębokim odfermentowaniu. Po tej słodyczy pózniej przebijają się słody palone, czekolada, i typowe dla stoutów akcenty lekkiej kwaskowatości i popiołu. Fajnie mi się to komponuje z wędzonością i w tym momencie przypomina mi się jeden z filmów u Kopyra na blogu. Był wtedy na wyspach i pił Guinnessa w którym wyczuł wędzone słody. Nie były one wymienione w składzie. ot tak po prostu mieli taki na warzelni i podsypali do kotła. Coś czuję że twórcy tego piwa tj. Łukasz Kojro i Tomasz Tuszyński mogli oglądać ten filmik i zainspirować się nim troszkę. Nasycenie mamy tu średnie do niskiego co bardzo mi podpasowało i jest niźle pijalne. Goryczka na poziomie 45 IBU wyczuwalna ale mogła by być o wiele wyższa. Wystawiłbym temu piwu taką mocną siódemkę czy nawet ósemkę w skali do 10ciu.

piątek, 5 czerwca 2015

Birbant Double Robust Porter

To piwo miało być do leżakowania... ale przez moją nieuwagę a raczej zmęczenie po urodzinach i koncertach na Kozienaliach przez nieuwagę otworzylem nie to piwo co trzeba :) miał być degustowany Winchester z Browaru Faktoria... otworzyłem sobie piwko leje do szkła i coś mi tu nie tak i jakoś za ciemno jak na imperial ipa... no cóż nie płacze się nad rozlanym piwem  tylko opisać trzeba...

Birbant Double Robust Porter to całkiem nowe z serii limitowanej piwko o bardzo ciekawym zasypie i wygląda on tak: woda; słody: karmelowy, pilzneński, monachijski, cafe light biscuit, czekoladowy; drożdże US-05; chmiele: Tomahawk, Magnum, Fuggles, Challenger, Mocy mamy tu 7,8 % alk przy ekstraktcie 18,1 % wag. Ładnie to wygląda na papierze ale spróbować trzeba.

Przelewam do szkła i widzę czarne nieprzejrzyste piwo z ciemną beżową pianą w której pomiędzy drobnymi bąbelkami widzimy też i te średniej wielkości. Wygląda to pożadnie i stylowo. W aromacie wyniuchamy tu sporo akcentów kawy, czekolady i biszkoptów. Sporo też tu paloności i można wąchając to piwo odnieść wrażenie czegoś gestego i pełnego. I takie jest wrażenie przy pierwszym łyku. Niesamowicie gładkie, pełne i mocno  mleczno czekoladowo kawowe. Na drugim planie wyczuwamy biszkoptową słodowość i dobrze zaznaczoną goryczkę w wysokości 49 IBU. Dobrze to wszystko współga i daje wrażenie dużej pełni. Alkohol mimo że spory jest ułożony i nie dominuje. Piwo przypomina mi niedawno opisane So Far So Dark które jednak bardziej mi smakowało z tego względu iż było słabsze procentowo. Mimo tego uważam Birbant Double Robust Porter za świetne, bardzo mi smakujące piwko którego było warto spróbować i które zostaje w pamięci nie tylko ze względu na smaku ale i na charakterystyczną etykietę która wiadomo z kim i z jakiego filmu mi się skojarzyła... dla podpowiedzi powiem że niedawno browar Wąsosz wypuścił swoje piwo z tym charakterystcznym wąchem i pksami...







wtorek, 26 maja 2015

Wexford Irish Style Creme Ale

Pierwsze w mojej karierze cream ale. W sumie to nie wiem czego się spodziewać i tym bardziej nie mogę doczekać się spróbowania. Puszka zawiera widget ale nie taki typowy jak w puszkach od Guinnessa ale tu możemy zauważyć inne rozwiązanie. Na dnie puszki mam mały zbiorniczek z azotem które przy otwarciu piwa uwalnia swoją zawartość. Według mnie to ciekawsze rozwiązanie i bardziej ekonomiczne od typowej kulki z Guinnessa. Na puszce możemy znaleźć sporo ciekawych informacji dotyczących genezy stylu piwa i kilka technicznych informacji o nie przemrożeniu piwa i ostrożnym transporcie by nie uszkodzić widgetu, z tym to była w sumie śmieszna akcja bo spodziewałem się typowej kuli której nie znalazłe w puszce i już czułem się oszukany ale po obejrzeniu dokładnie zawartości po przelaniu piwa uspokoiłem się nieco :) Nie znajdziemy na niej informacji o składzie piwa ale dowiemy się więcej z malutkiej naklejki od exportera na wierzchu puszki, tu też jest oszczędnie, wiadomo, woda, słód, chmiel i drożdże... mocy mamy tu 5 % alk.

Nie ma na co czekać tylko lejemy do szkła. I tu pierwsze miłe wrażenia. Piwo w niesamowity sposób przypomina mi znów Guinnessa. Azot robi w tym piwie niesamowitą robotę. Zachowuje się dokładnie tak samo, mamy piękny efekt lawinowy i kremową, gęstą warstwę piany na górze. Gdyby nie bursztynowa barwa to mialbym wrażenie że pijemy typowego stouta na azocie. W aromacie wyczuwamy lekkie owocowe nuty, słodowość i subtelną kawę. Pierwszy łyk gdy mamy jeszcze dużą warstwę piany nadaje temu piwu wrażenie czegoś gęstego, treściwego i gładkiego w piciu. Potem kiedy piana opada ale nadal utrzymuje się na powierzchni to wrażenie jest mniejsze ale gładkość i niskie nasycenie mocno podbija pijalność. W smaku wyczuwamy aromaty kawowe, owocowe plus lekko kwiatowe co w połączeniu z wyczuwalną goryczką sprawia wrażenie jakbyśmy pili piwo które byłoby mieszanką dwóch stylów. angielskiego ale i stoutu. Jestem bardzo za i zostałem fanem piw na azocie. Co prawda piłem dopiero 3 piwa w tym klimacie ale już wiem że chce więcej. Bardzo mi przypadły do gustu i jedyny ich mankament jest taki że są cholernie pijalne i wypija się je dosłownie w parę minut co przy kilku sztukach może być bardzo zdradliwe :)








środa, 20 maja 2015

Podróże Kormorana - Rauchbock



Ostatnie i drugie na blogu piwo z serii Podróże Kormorana a w kategorii wędzonek to na pewno już niejedne i nie ostatnie. Piwa z cyklu Podróże Kormorana wyróżniają się na tle innych produktów z browaru Kormoran. Są one ciut lepsze od reszty i tak dobrych piw z tego browaru po które jak zauważyłem sięgam dość często. Tym razem piwowarzy sięgnęli do europejskich tradycji i uwarzyli wędzonego koźlaka. Osobiście uważam że taki rodzaj wędzonki obok jej marcowych smakują mi najbardziej.

Gdy tylko dowiedziałem się że takowe piwo będzie niedługo na rynku zacząłem śledzić różne media próbując zdobyć jakieś informacje dotyczące tego piwa. Po obejrzeniu u Kopyra na blogu recenzji wiedziałem że to będzie coś niezłego ale po kolei.

Piwo trafiłem w Zamościu i od razu wczytałem się w etykietę. Mamy tu typowy dla koźlaków ekstrakt czyli powyżej 16,5 % wag. i 6,5 % alk. Niestety nawet na stronie browaru nie dowiemy się jakiego to dymu użyto do wędzenia pszenicznego słodu. W składzie słodów jęczmiennych też znajdziemy jeden wędzony plus jeden ciemny.

Więc otwieramy... etykieta jak widać jest typowa dla serii piw z Podróży Kormoran i możemy na niej znaleźć ratusz i most z miasta Bamberg, niemieckiej stolicy piw wędzonych i siedziba najsłynniejszego browaru który słynie z piw na słodach wędzonych czyli Schlenkerla. Lejemy do szkła i widzimy ładną ciemno bursztynową barwę i pianę która na początku jest dość duża, potem redukuje się do smętnej obręczy. W zapachu mamy sporo wędzonych nut które są mocno mięsne i mocno dymne w odbiorze. Dobrze to komponuje się ze sporą słodowością i zbożowymi aromatami. Pierwszy łyk naprawdę robi wrażenie. Mocno dymione akcenty świetnie łączą się z chlebowymi smakami i sporą słodowością typową dla koźlaków. Przypomina to jakąś pożądnie wędzoną szynkę oblaną miodem. Znam te smaki i aromaty bardzo dobrze, u mnie w rodzinnym domu parę razy w roku przy różnych okazjach sporo wędzi się rozmaitych wędlin i mięs. To chyba stąd to moje zamiłowanie do piw wędzonych. Mamy tu sporo karmelu co nadaje piwu gęstszej faktury. Co ciekawe spotkamy się z tu lekka chmielową goryczką  która trochę balansuje tą słodową pełnię. Nasycenie na mamy tu na poziomie średnim do niskiego co mi bardzo pasuje bo podnosi te wędzone akcenty.

Czy warto spróbować? uważam że tak i to ze dwóch względów. Osoby które nie znają tego stylu piwa a chcą poszerzyć swoje horyzonty nowymi smakami powinny go spróbować i dla osób które lubią ten styl i chcą spróbować naprawdę niezłego piwa będzie to ciekawa Podróż Kormorana....










środa, 13 maja 2015

Raciborski Porter

Miło się opisuje styl piwa który bardzo się  lubi. Od jakiegoś czasu skupuję portery bałtyckie z rynku do swojej piwniczki i każdy nowy na rynku witam z bananem na twarzy. Tak też było i z tym Raciborskim Porterem. Widoczny oto porter ma 8,9 % alk przy ekstraktcie 21,9 % wag. Po nalaniu do szkła widać ciemną beżową pianę która składa sie z większych bąbli. Po jakimś czasie z piany robi się tylko pierścień okalający szkło i biednie to wygląda ale jakoś tam nawet brudzi szkło i jest szczątkowy lacing. Z kolorem jest już lepiej, barwa czarna w rubinowymy refleksami pod światło. W aromacie wyczułem sporo czerwonych owoców z lekką czekoladą plus odrobinę paloności. Muszę przyznać że to raczej dość ubogi aromat w którym mocno dominują alkoholowe nuty. W smaku niestety średnio. Dominują wyczuwalne nuty alkoholowe i spora słodycz. Nuty palonych słodów są słabe.Tu mamy raczej coś na kształt aromatów kakao niż kawy i czekolady. Znów spotkamy te czerwone owoce w których najbardziej czuć wiśnię i jakby nuty lukrecji kórej smak ostatnio poznałem w innych bardziej konkretnych piwach. Nasycenie mamy tu średnie do niskiego co przy braku typowych dla porterów atutów jest trochę mało pijalny. Nie spotkamy tu jakichś dużych wad, mamy tu wszystko to co do czego przyzwyczaił nas browar z Raciborza czyli duża słodycz i sporo żelaza. Bardzo mnie to wszystko dziwi, mamy tu przecież całkiem konkretny ekstrakt spotykany w najciekawszych porterach bałtyckich ale coś tu nie zagrało. Brakuje tu tego wszystkiego za co kocham ten styl, balans pomiedzy dużą palonością, słodyczą i goryczką. Ale powiem wam ciekawostkę, mam problem z nim takiego typu że nie wiem który porter lepszy: Raciborski czy z Browarów Lubelskich.... Czy się zawiodłem? raczej nie, porter bałtycki ma to do siebie że nie można go zupełnie spieprzyć, zawsze będzie dla mnie lepszy od każdego jasnego eurolagera i zawsze stawiam je wyżej od całej reszty. Ciekawi mnie czy poleżakowanie go w mojej piwniczce przez jakieś 2-3 zmieni go w coś lepszego i bardziej konkretnego bo w sumie ma co się tu ułożyć ale o tym dowiemy się za jakiś czas.....

wtorek, 5 maja 2015

Grodziskie 2.0 - Pinta ( raczej już retro)

Piwo które dziś chce opisać to Grodziskie 2.0 i sama nazwa piwa już na wstępie mówi nam wszystko. Powiem wam że wędzonki są moim jednym z ulubionych stylów piwnych i z dużym zaciekawieniem podszedłem do tego piwa. Co prawda to piwo jest już raczej z kategorii retro bo nawet nie wiem czy Pinta dalej warzy Grodziskie 2.0 akurat z tym numerkiem porządkowym. Jakiś czas temu później piłem jeszcze Grodziskie 4.0 ale to już inna historia. Przepraszam za brak widoku piwa w szkle, to był jeszcze ten czas gdy nie nosiłem ze sobą szklanki na plenery, wypady za miasto i podróże z plecakiem. Opiszę na tyle na ile będę mógł bo nie ma sensu wklejać cudzych fotek.

Piwo jest  niefiltrowane i przez to bardzo mętne i żółtawe w kolorze. O pianie nie ma co się rozpisywać ale z tego co się dowiedziałem jest ona biała, drobna i długo utrzymująca się na powierzchni. I co najważniejsze o czym nie napisałem na wstępie:to była moja pierwsza wędzonka w życiu. Od razu już wtedy wyczułem  te wędzone nuty w aromacie który od razu skojarzyły mi się z bardziej z zapachem wędzonego sera, oscypka niż z wędzoną szynką i mięsem, w ogóle dymnymi nutami. Ten aromat oscypka do piwa wniosło bukowe drzewo i co ciekawe później gdy spróbowałem innych wędzonek to w nich nie doszukałem się tego smaku wędzonego sera. Pije się bardzo lekko i z wielką przyjemnością bo mocy a raczej niemocy  mamy tu 2,5 % przy ekstraktcie 7,8 blg, Nut słodowych ciężko się tu doszukać co nie dziwi przy tak małym ekstraktcie, Goryczka nawet wyczuwalna i fajnie podkreśla charakter piwa co wraz z wysokim nasyceniem daje nam bardzo orzeźwiające piwo. Fajnie się piło w gorący dzień nad rzeką w drodze na Roztocze.Nie wiem czy znajdziecie jeszcze tą wersję piwa ale zachęcam do spróbowania innych piw z tej serii jak Grodziskie 3.0 i 4.0 jak i do poznania innych piw w tym stylu które gorąco polecam. To bardzo wdzięczny styl mający swój własny charakter i dość mocno wyróżniający się na tle pospolitego jasnego lagera.