poniedziałek, 4 sierpnia 2014

Dzikie Ale z Browaru Zwierzyniec


No i doczekałem się premiery z Browaru Zwierzyniec. Z tym piwem powiązało się kilka różnych ciekawych historii jak np taka że wiedziałem o wypuszczeniu tego piwa na rynek już w czerwcu. Druga to taka że dwa tygodnie temu po zobaczeniu Na FB postu dotyczącego tego piwa pogalopowałem na stopa do Browaru Zwierzyniec. Jak się okazało piwa tam jeszcze nie było ale i tak było świetnie. To był jeden z ciekawszych moich wypadów na Roztocze. Ale miało być o piwie Dzikie Ale.

Trzymam w ręku butelkę i oto co widzę: POZNAJ SMAK PIWA DZIKIEGO Z NATURY. Jest informacja o tym że to piwo typu brown ale o  mocy 4% i ekstraktcie 11 %. Na kontretykiecie nie wymieniono jakich słodów użyto oprócz jęczmiennego, podobna sytuacja jest z chmielem choć i tak wiadomo że jest to chmiel lubelski. No to lejemy do szkła...

Oczom moim ukazła się bardzo ładna gęsta i biała piana która prawie  utrzymywała się do samego końca. Kolor piwa też trzyma styl, barwa jest ciemnobursztynowa i klarowna. W zapachu wyczuwam słody jęczmienne i chyba też jakieś ciemne.Wyczuwam  także chmiel plus zapach typowy dla angielskich piw w stylu ale.

Po trzecim łyku piwa muszę stwierdzić że to najlepiej nachmielone piwo z browarów Lubelskich bo aromat chmelu jest bardzo dobrze wyczuwalny. Goryczka jest naprawdę wyrazista i niezalegająca. W końcu nie bano się dosypać trochę więcej lubelskiego chmielu do kadzi. Nie jest to  buchnięcie chmielem typowe dla amerykańskich piw ale jest przyjemnie. Są też perfumy które można znależć w angielskich piwach więc styl jest nieżle odzworowany. Nasycenie przy odpowiednim nalewaniu prosto z góry bez przechylnia szklanki jest na średnim poziomie które idzie nawet do małego co bardzo pasuje do tego piwa. Uważam że to świetne sesyjne piwo w sam raz na taką pogodę. Jest lekkie, wyraziste i dobrze gasi pragnienie w taki upał.


Ps. Jest napewno o wiele lepsze od English India Pale Ale z browaru Primator który będzie można zapewne znaleźć na ich stoisku na Chmielakach







Brak komentarzy:

Prześlij komentarz